Szczęście ty moje nieustające, nadziejo moja śniona. W rozkładzie zdarzeń na rok bieżący nikt nie pomyślał o nas. Na czas najbliższy, miła ma, w centralnej kuźni losu, zaplanowano miejsca dla następujących osób: pogrążonych w dziedziczonej niemocy. Posiadaczy nieprawdziwych cnót. Nieustannie wzywających pomocy. I wytrwałych w czekaniu na cud. Ktoś, kto wymyślił to wszystko wokół, ustalił taki schemat, według którego w bieżącym roku ludzi wrażliwych nie ma. Więc nie ma ciebie, nie ma mnie, naszych przyjaciół kilku. Ktoś kto układał myślał, że zostali jeszcze tylko: Pogrążonych w dziedziczonej niemocy. Posiadacze nieprawdziwych cnót. Nieustannie wzywający pomocy. I wytrwali w czekaniu na cud. Pogrążeni.... Wypijmy kawę moja kochana, z szafy wyjmijmy ochraniacze. I przeczekajmy czas nie dla nas, czas dla wrażliwych inaczej.