U nas pewien twardziel, wlewał wódę w gardziel I szybko kurwa runął, za daleko się posunął To był dobry chłopak, szybko kurz po nim opadł A dzisiaj jego świętem jest pierwszy listopad Żona samotna wyjebał z okna, taki odpał, taki lot ma Wóda dragi szybkie życie Jebnał szybciej niż myślicie Był na szczycie, z nami leciał I odleciał, bo był słaby Niby sztywno są zasady Przegrał, gdy dorwały gady Anakonda, Jadowita Trzecią dobę tanczysz kita Mówi error, gnój i terror Tylko z góry się nie spierdol Tu daj ręki, nikt nie poda Ludziom takich to nie szkoda Przykre wiem, ale wiesz Padłeś, no to kurwa leć To jest tak, tak Raz feta, raz crack To wyniszcza jak rak I nie znika jak snap To jest tak a jak? Dzisiaj feta, jutro crack A za parę lat będziesz duchem jak snap To jest tak, tak Raz feta, raz crack To wyniszcza jak rak I nie znika jak snap To jest tak a jak? Dzisiaj feta, jutro crack A za parę lat będziesz duchem jak snap Umęczone twarze ciągle szukają wrażeń Na ciele same blizny pozbawione marzeń I zrozumie tylko ten, który sam fuka Bo upaść jest łatwo, a podnieść to sztuka Żywe szkielety, od fety Łamią się jak taburety, niestety Widać to Co robi dzisiaj zło Co wyczynia jak gardzi Odpadom nawet twardzi Wali złota jako mota A ty powiesz, że hołota Bo się kurwa czujesz lepsza A na dysce sama wpiepsza Biały proch, później trumna Ewentualnie urna Mama dumna, no na pewno Wysuszona jak drewno Wyniszczona po całości Przypomina worek kości To jest tak, tak Raz feta, raz crack To wyniszcza jak rak I nie znika jak snap To jest tak a jak? Dzisiaj feta, jutro crack A za parę lat będziesz duchem jak snap To jest tak, tak Raz feta, raz crack To wyniszcza jak rak I nie znika jak snap To jest tak a jak? Dzisiaj feta, jutro crack A za parę lat będziesz duchem jak snap Buja się z towarem jakby był Legit A w nasze piramidy jak jebany Egipt Przeginasz jak chuj Nie rób przypału Wyjeb co masz i oddal się pomału Jeśli walisz to nie gadaj I się kurwa nie spowiadaj Tańcz gościu to nie kościół Tutaj nie ma zrozumienia Nie ma kurwa czym się chwalić Gdy zaczynasz chemię walić Weź zachowaj to dla siebie Tak będzie lepiej dla Ciebie To jest tak, tak Raz feta, raz crack To wyniszcza jak rak I nie znika jak snap To jest tak a jak? Dzisiaj feta, jutro crack A za parę lat będziesz duchem jak snap To jest tak, tak Raz feta, raz crack To wyniszcza jak rak I nie znika jak snap To jest tak a jak? Dzisiaj feta, jutro crack A za parę lat będziesz duchem jak snap To jest tak, tak Raz feta, raz crack To wyniszcza jak rak I nie znika jak snap To jest tak a jak? Dzisiaj feta, jutro crack A za parę lat będziesz duchem jak snap To jest tak, tak Raz feta, raz crack To wyniszcza jak rak I nie znika jak snap To jest tak a jak? Dzisiaj feta, jutro crack A za parę lat będziesz duchem jak snap