Moja miłość utopiona w bagnie Woła o zemstę kiedy śpię I jeszcze tylko to jest ważne Gdy nie ma już połowy mnie Ty teraz walczysz za ideę W imię jakiegoś Boga w niebie Znasz obowiązek, masz sumienie Lecz nie ma już połowy Ciebie Wśród ruin karcianego zamku Muzyka na kolanach szlocha Miłość nam utopili w bagnie Już nikt nie kocha...