Zawsze mówiłem Ci, potrzebuje takich chwil Kiedy jestem więcej sam ze sobą Bez mówienia i bez słów Po cichutku w bezruchu ust Słyszeć siebie móc Szepty te czuć w zakamarkach nas Łapać je w lot i zanosić tam Gdzie zamienimy je w krzyk i śmiech Bo wszystko częścią życia jest Kiedy Cię widzę w zamyśleniu tym Cały odbijam się jak we mnie Ty I tak unoszę się i myślę czy Szczęście większe może być Na palcach liczę dni Palą skronie jak miesiące kiedy gubisz mi się w nich Na palcach chodzę by Móc się ogrzać w twoim słońcu Ogrzać przy mnie chcesz się też... Ty My słońca dwa, słoneczny wiatr Magnetyzm. Co w nas, to wszystko razy dwa Księżyce dwa na niebie nas Wschodzące, co noc i już każdego dnia Zawsze mówiłem Ci, potrzebuje takich chwil Kiedy jestem więcej sam ze sobą Bez mówienia i bez słów Po cichutku w bezruchu ust Słyszeć siebie móc Szepty te czuć w zakamarkach nas Łapać je w lot i zanosić tam I pojedynczy oddech zmieniać w mig W spokojny serc obojga rytm Kiedy Cię widzę w zamyśleniu tym Cały odbijam się jak we mnie Ty I wtedy czerpać chcę i spokój ten I dawać go i Tobie też Na palcach liczę dni Palą skronie jak miesiące kiedy gubisz mi się w nich Na palcach chodzę by Móc się ogrzać w twoim słońcu Ogrzać przy mnie chcesz się też... Ty My słońca dwa, słoneczny wiatr Magnetyzm. Co w nas, to wszystko razy dwa Księżyce dwa na niebie nas Wschodzące, co noc i już każdego dnia I już każdego dnia x2