Nawet, gdy czas nasze ślady zniósł z ławki, co była jak schron, W parku gdzie tor miasto tnie na pół, siedzimy tam dalej wciąż. Ref.: Bo nie ma dna, kiedy pije się wino i krew jednym tchem. Co to jest żal, kiedy nie pytam Cię czy to ostatni był dzień przecież nie. Zgoda, że jest zapisany los biegnie ten tor w każdym z nas i niech by znów doniósł na nas ktoś chodzimy zobaczyć ten park. Ref.: Bo nie ma dna, kiedy pije się wino i krew jednym tchem. Co to jest żal, kiedy nie pytam Cię czy to ostatni nasz dzień przecież nie (nie). Bo nie ma dna, kiedy pije się wino i krew jednym tchem. Co to jest żal, kiedy nie pytam Ciebie nie (nie) czy to ostatni nasz dzień.