Gdybym to był ja Nie poddał się Gdybym ja to był Nie poddaj mi Tu i tam Od kiedy tak naprawdę świat w sercu mam Od paru lat Z ruchu warg, manewrów czystoziemskich ciał Czuję jak pulsuję Ciągle ktoś walczy o W najlepszej chociaż sprawie Walczy ile sił, tylko czy Wygra taką walkę? Odwróćmy sytuację Gdybym to był ja Czułości dałbym znak I z drugiej strony też Nie poddał się Gdybym ja to był Nie broniłbym się nic Też nie broń się i ty Nie poddaj mi Tam i tu Trafimy na podatny grunt Słyszę już korale ust Gardeł śpiew Nie przeciw sobie sobie lecz Wychodzących naprzeciw Ja, ty, on Rzućmy broń Na pewno będzie łatwiej W końcu gdyby tak Chociaż raz za sobą stanąć murem Z miłości ręce w górę Gdybym to był ja Czułości dałbym znak I z drugiej strony też Nie poddał się Gdybym ja to był Nie broniłbym się nic Też nie broń się i ty Nie poddaj mi Poddaj się kiedy chcesz wygrać coś Rzućmy się w ramiona sobie wprost Gdyby tak spróbować chociaż raz Gdyby tak, najwyższy na to czas Poddaj się kiеdy chcesz wygrać coś Rzućmy się w ramiona sobie wprost Gdyby tak spróbować chociaż raz Za sobą stanąć murem Z miłości ręcе w górę Nie poddał się Gdybym ja to był Nie broniłbym się nic Nie poddaj mi Gdybym to był ja Czułości dałbym znak I z drugiej strony też Nie poddał się Gdybym ja to był Nie broniłbym się nic Też nie broń się i ty Nie poddaj mi