Brud robię w nocy bez dużych emocji Wódy i koki, bo grube wyroki Przygotowany mam nóż na te foki Nie rób mi oka, nie rzucam się w oczy Uzależniony od adrenaliny Ja nie nagrywam już kamerą świnie Wchodzę do banku, od razu do żyda Zaczynam mi śpiewać Hava Nagila W Vadali i Sile mam całą familię W Barcelonie mam paru debili Takich co lecą bez bagażu z Chile Żeby z powrotem dopłacać sto kile Włamią się w dom, kradną zegarki Kradną gotówkę i suknie od żon Kradną też paski, kradną paszporty Nawet kartoniki z Louis Vuitton Nikt mi nie powie, że nie lubi floty Nigdy się nie bój tej brudnej roboty Trzymam się z dala od kurew zazdrosnych Nie rób mi oka, nie rzucam się w oczy Nikt mi nie powie, że nie lubi floty Nigdy się nie bój tej brudnej roboty Trzymam się z dala od kurew zazdrosnych Nie rób mi oka, nie rzucam się w oczy Nikt mi nie powie, że nie lubi floty Nigdy się nie bój tej brudnej roboty Trzymam się z dala od kurew zazdrosnych Nie rób mi oka, nie rzucam się w oczy Nie rób mi na nazad, bo lubię hazard Chcę mieć ten duży plac jak Tijara Terror jak Gaza, żeby mieć para Robię tu tylko hareket, gitara Płyty, haszysz, żaden speed, bo Przez Gibraltar jedzie speedboat U nich drobny handel hip-hop Jakieś piwko gdzieś nad Wisłą Charleroi w Brukseli Habib albi mam w Belgii chill Pozdro dla moich braci z Izola Lepiej nie mów nic o milionach Nawet nie wiesz jak wygląda kilogram Nikt mi nie powie, że nie lubi floty Nigdy się nie bój tej brudnej roboty Trzymam się z dala od kurew zazdrosnych Nie rób mi oka, nie rzucam się w oczy Nikt mi nie powie, że nie lubi floty Nigdy się nie bój tej brudnej roboty Trzymam się z dala od kurew zazdrosnych Nie rób mi oka, nie rzucam się w oczy Nikt mi nie powie, że nie lubi floty Nigdy się nie bój tej brudnej roboty Trzymam się z dala od kurew zazdrosnych Nie rób mi oka, nie rzucam się w oczy