Artysta głodny, o wiele bardziej płodny jest? No niekoniecznie moją codziennością kłaść dobry wers No bo lepiej kiedy dobrze jest i masz ten cash Wtedy więcej czasu możesz na ten flow tu mieć Gdy zmartwienie o zarobek nie spędza snu z powiek To poukładasz sobie swój misterny plan Nędza artystyczna człowiek na pewno ma swój urok Przecież dobrze znam jej smak, wciąż pamiętam, brat Hajs to środek, a nie cel, efekt uboczny roboty Gdy żelazna konsekwencja twoim mottem, bro Konkurencja doceni, kilku pierdoli głupoty Tak bardzo nienawidzą, chcieliby być mną Choć mówiłem, to nie żadna gra o tron Robię swoje, nawet jeśli truizmami naszpikuję tekst Nie zamierzam pisać tak, aby robić przeboje Wolę się przebojem wbić na tym bicie w twój łeb Tu każdy bez wyjątku chce być najmądrzejszy Tu każdy bez wyjątku pychą pluje w majk Tu każdy chce mieć cash, to dla hajsu rap Lecz nie każdy ma ten flow i cash, tak jak ja Po tym wegeburgerze częściej patrzą mi w talerz I było tak z tym niechlaniem, patrzyli co miałem lane Gdy z winobrania nagrania, dali całodowobo Idąc ulicą, przez chwilę mogłem czuć się nieswojo Bo nie każdemu na żywo ogłoszą wyrok, a jednak Sędzina uznała winy, nadały to wolne media Czysta farsa, tragedia, gdy tylko zabierasz głos Zawsze zesra się ktoś, chcąc ci odebrać go A sami zaciekle walczą, że wolność słowa i mogą Wyrażać swoją opinię, własną mieć ci zabronią Ludzie jebnięci zdrowo, sami eksperci w sporach Na forach, stronach i w komach, wszystkich spakować do wora Racja moja, nie twoja, jebać innych poglądy Każdy mądrzejszy, lecz niekoniecznie naprawdę mądry A samodzielnie myślących liczę na palcach ręki Drugą pomacham na do widzenia wszystkim jebniętym Tu każdy bez wyjątku chce być najmądrzejszy Tu każdy bez wyjątku pychą pluje w majk Tu każdy chce mieć cash, to dla hajsu rap Lecz nie każdy ma ten flow i cash, tak jak ja Tu każdy bez wyjątku chce być najmądrzejszy Tu każdy bez wyjątku pychą pluje w majk Tu każdy chce mieć cash, to dla hajsu rap Lecz nie każdy ma ten flow i cash, tak jak ja