Tyle blizn na twej duszy Ile dramatycznych zdarzeń Coś jakby twe życie uszył jakiś cyniczny krawiec Miałeś asy w rękawie Lecz karty sa jakieś trefne Poszedłeś jak szara gawiedź, po to co niby pewne Marsz ku spełnieniu trwa Ku odkupieniu gra Chciałbyś pofrunąć jak ptak, lecz skrzydeł brak ci A nienawiści rak w matni cię trzyma od lat Jak kiepski żart ważna tak dla mnie ważna estyma Na twarzy grymas Los mnie wydymał – powiesz brat Mimo ze wciąż trwa pat, sam piszesz własna powieść Nie jeden nie wytrzymał Chcą własnych racji dowieść Dziś kartki ślę z wakacji W sekundę odszedł człowiek Gdy oczy sobie rujnując, pisany życia plan I tkwiąc w chorobie wmawiasz sobie – to tylko szpan Kiedy się kończy fun, zostaje tylko pustka Nie żadna w totka 6 Patrz, jakaś obca z lustra Chmura zwiastuje szkwał Płyniesz w jego kierunku Jesteś sam pośród fal Choć czujesz żal, nie szukasz ratunku Chmura zwiastuje szkwał Walczysz z wiatru zmiennością Braki masz w takielunku Port wita z radością Będąc kwiat z przeszłością W moją klatkę piersiową po łokcie wbijają ręce I bez skrupułów wyrwało spod żeber serce Życie – zdmuchuje z wspomnień kurz Na moich bliznach połami nóż Z walizka turystyczna, w podróży jakiś czas Samotny wilk, bez drugich szans Hajs słabych znosi jak prąd rzeki Wiem jedno: kto kala swoje gniazdo przechodzi piekło Nierentowne spółki z wielu ziomkami Tak wielu chciało być tu wspólasami Wścibscy dłużnicy i hazardowe długi Pieniądz nie śmierdzi, towary od ludzi Pieprzona szarańcza, bez koloru tonka Maczałem w tym palce, chcesz, dam ci powąchać! Nie chowałem się za jakaś pozą Nieraz dopadł mnie frajerski donos Z uczuciami to lepiej iść w pizdu Cenie wolność – to stan umysłu Nikt życia się nie boi Nieważne jaka praca Ja i ludzi moi, niech ściana nam wypłaca! Chmura zwiastuje szkwał Płyniesz w jego kierunku Jesteś sam pośród fal Choć czujesz żal, nie szukasz ratunku Chmura zwiastuje szkwał Walczysz z wiatru zmiennością Braki masz w takielunku Port wita z radością Będąc kwiat z przeszłością Z przeszłością biff dawno wygrałem A zapomniany grób zostawiła trudny spadek Nauki i brudów ciągnę za mną kilka palet A Achillesach blizny zostawił przyjaciel I to nie spędza mi snu z powiek Nie ma wpływu na ma drogę Zostawiam sobie to co dobre Eliminuje szmaty skupione tylko na forsie To nie jest dobry czas na nowe znajomości To nie są czasy, dla ludzi z dobrym sercem Dla korzyści zakopią każdy pomnik Byle głupiec chce być okrzyknięty mędrcem W pamięci mam wszystko, nie tylko czasy złote Jak dzikie zwie4rze nadmiernie nieufny Nie będzie ratunku jak to co zapomnę A powierzone tajemnice zabiorę do trumny Chmura zwiastuje szkwał Płyniesz w jego kierunku Jesteś sam pośród fal Choć czujesz żal, nie szukasz ratunku Chmura zwiastuje szkwał Walczysz z wiatru zmiennością Braki masz w takielunku Port wita z radością Będąc kwiat z przeszłością