Hok

Gruby Mielzky

Znowu słyszę o problemach chłopa, chociaż tak po prawdzie nawet się nie znamy
Mówi: Dobrze widzieć ciebie, co tam mordka, jak ty Persik masz na imię, Marek?
Marcel, no fajnie, fajnie, może przypalimy, może zajaramy, wiesz rzuciłem [?], mam plug na Warmii, ale zaraz detoks, wiesz, ryje czajnik
Baba ma nową robotę, ja póki co mam wyjebane
Polatam po mieście w mercedesie, polatam ze świrkami
I co? Jakoś te życie jebane, życie leci mordzia
A ty? Jak tam Persik, co? Jak to u ciebie wygląda?

Hołk, hołk, oczy duże masz jak sowa
Nie rozumiem ani słowa
Nie będe z tobą freestylował
Z fartem i do zoba, mordo do zoba, ej
Hołk, hołk, oczy duże masz jak sowa
Nie rozumiem ani słowa
Nie będe z tobą freestylował
Z fartem i do zoba, mordo do zoba, ej

Skończyłem sztukę, kurwa, jest mróz
W afterfazie beta-testów
Wychodzę spalić peta przed klub
Słyszę w oddali: "Siema Mielciu"
Dawaj domówę, jest nas sześciu
Niunię zwiniemy gdzieś na wejściu
Poruchasz sobie, nie masz teściów
Lubisz joie to temat kręć już
Kolega zrobi beatbox, i robi go bardzo szybko
Choć robi go w wolnej chwili, to liczy że to jest przyszłość
Nie chce mi się gadać brachu
On mi na to, że "Mielciu gwiazda"
Choć minutę i bez tematu
Poka co umiesz, koleżko jazda

Hołk, hołk, oczy duże masz jak sowa
Nie rozumiem ani słowa
Nie będe z tobą freestylował
Z fartem i do zoba, mordo do zoba, ej
Hołk, hołk, oczy duże masz jak sowa
Nie rozumiem ani słowa
Nie będe z tobą freestylował
Z fartem i do zoba, mordo do zoba, ej