Będzie jak będzie, jak nie to se kupię i będzie, i będę miał więcej Robię, co lubię się cieszę i nie podetniecie mi skrzydeł, bo lecę Robić becel i info się niesie, nie tylko w dresie można robić ruchy Problemy z dupy bo za bardzo wczuty na braki kapuchy a nie tykasz fuchy Miało być smoothie, na razie smutno Marzysz o groupies, na razie [?] Co tydzień zdrówko, w sumie nie bardzo na zdrówko, mówi się trudno Wątroba nie daje rady i sumienie wali ci wódką Ciągle przychodzą tu nowi, nihil novi bo tacy sami Chcieliby wszystko na tacy, ale sami się poddali Chciałyby by im podali, będzie jak będzie, jakoś to będzie Kurwa jak można żyć w takim błędzie? Ciągle przychodzą tu nowi, nihil novi bo tacy sami Chcieliby wszystko na tacy, ale sami się poddali Chciałyby by im podali, będzie jak będzie, jakoś to będzie Kurwa jak można żyć w takim błędzie, jak można mieć taki lag? Bogatych rodziców masz, by ci zgotowali przyszłość Nie wychowali cię tak, żebyś powiedział, że wyszło Życie pędzi jak mustang, ty nie licz na buspass, to żadna wymówka Jak pelikan w usta, ty nabierasz wody, gdy wraca dyskusja o życiowych celach Kiedy porzucisz melanż? Libido wyższe niż samoocena W weekendy niezły wariacik, a mimo to papierów nie masz zawsze afera I tak życie ci leci na loopie, oczy zmęczone jak Droopy Myśli jak Matrix, w kodzie masz luki, jak zero się czułeś nieraz Ciągle przychodzą tu nowi, nihil novi bo tacy sami Chcieliby wszystko na tacy, ale sami się poddali Chciałyby by im podali, będzie jak będzie, jakoś to będzie Kurwa jak można żyć w takim błędzie? Ciągle przychodzą tu nowi, nihil novi bo tacy sami Chcieliby wszystko na tacy, ale sami się poddali Chciałyby by im podali, będzie jak będzie, jakoś to będzie Kurwa jak można żyć w takim błędzie, jak można mieć taki lag?