Nie ma załamka 

Ty e weź tak na mnie nie patrz nie ma przebacz 
Jak takiemu nie dojebać 
Kiedyś mnie wspierałeś ale dupę swą sprzedałeś 
Tam gdzie więcej zapłacili nie pamiętasz tej chwili 
Ludzie tak mówili, że ty wciąż gadałeś 
Że ty spróbowałeś życia na krawędzi 
Co nie przypasiło teraz buźka swędzi 
Nie ma przebacz Włodi tak twierdzi 
Takich lamusów jak Ty unikam 
Myślę mówię i znikam 
A ty będziesz wnikał w treść tego tekstu 
Nie bez pretekstu 
To mówi szary człowiek spędzę ci sen z powiek 
Nie po raz pierwszy i nie ostatni 
Inaczej się to załatwi i kiedy indziej 
To samo do nas przyjdzie to masz obiecane 
Jak to będzie odebrane czas nam pokaże 
Narazie 

Nie ma czekaj ile czasu się to wszystko rozgrywa 
Pies utonął łańcuch pływa bywa 
Też chcę pełni życia nie wegetacji jak warzywa 
Też chcę zrobić coś lecz nie mam grosiwa 
Sytuacja jest parszywa tak to się nazywa 
Koło się zamyka styka już nie ma czekaj 
Czas zrobić przeczes rozegrać zaległe mecze 
Stare sprawy poukładać nie przeczę 
Niektóre plany mogą poupadać sami wiecie 
Trzeba sięgnąć wstecz namierzyć problemów źródło 
Znów zawiesić godło unieść to co padło 
Odkryć z własnej twarzy białe prześcieradło 
Wyjść z kostnicy zobacz elegancko jest na ulicy 
Mamy jeszcze moment już nas niosą do kaplicy 
Pogrążone w smutku bliskich twarze 
Na zewnątrz siekają browar czterej grabarze 
Nie ma czekaj ziomek ja idę bo mamy tylko moment 
Mamy tylko moment mamy tylko moment 
By nie być martwymi za życia 

Ten tekst to nie kalka siła przebicia 
W witrynach odbicia na zawsze dobra marka 
Nie wiesz najważniejszy moment przespałeś 
Nie ma tłumaczenia nie ma ze o niczym nie wiedziałeś 
Spadasz w dół jak 62 Iły nie masz siły 
Podnieść się kolejny raz 
Zadziałasz w mig lub zakończysz jak inny cykl 
Jeszcze masz czas 
Nie ma że boli bywa nie lekko 
Trzeba sobie pomagać wspierać pomocną ręką 
Rozumując logicznie zawsze tak postąpi 
Życia i wolności nigdy nic nie zastąpi 
Przytomnie nie sztuka grać będąc w najlepszej formie 
Tylko w gorszej lub w normie 
Jak na morzu przy sztormie szalejący 
Szalupo. Moja grupa na statku tonącym 
Nie powiem o czym to nie kumającym 
Niech sami spojrzą w lustro co zauważą mnóstwo 
Nieudanych cech partactwo marnotractwo 
Nie samokreuję siebie jak Marek Hłasko 
Rozumiesz Zet I Pe bastio kto powie że źródło wyschło 
Nie kleić zbyt bystro 
Powoli nie ma że boli 
Co mam mu do powiedzenia koniec płyta druga 
Czas rozwiać jego złudzenia 
Nie ma że nie ma 
Niejeden wybrał wyjazd do Stanów 
W lepszego poszukiwaniu 
Tego co i jak tutaj szukam 
Trzymam się swego planu 
Samego siebie nigdy nie oszukam 
Nigdy nie oszukam 

Nie ma przebacz 
Nie ma czekaj 
Nie ma że boli 3x 

/zrealizować decyzje bo zaraz najlepsze minie/ 
/każdemu jest ciężko to nie jest żadne tłumaczenie/ 
/zrealizować de zrealizować decyzje/ 
/postaraj się skończyć jak już cokolwiek zaczynasz/ 
/zrealizować decyzje/ 
/bo zaraz naj naj na naj najlepsze minie/