Weź mnie ze sobą na te kwietne łąki gdzieśmy błękitne zbierali kwiateczki i w letnim słońcu bzykiwały bąki i miód zbierały w swe dziwne woreczki Z głębiny nocy niepojętej sen modrooki na mnie kiwa w postaci dziwnej, wniebowziętej ku światom swoim mnie przyzywa Weź mnie ze sobą na te kwietne łąki gdzieśmy błękitne zbierali kwiateczki i w letnim słońcu bzykiwały bąki i miód zbierały w swe dziwne woreczki Lecz tam na podniebnej skale w którą swe kły spienione zatapia fala la Tam stanę jak król zimnej pożogi z którą się nicość ucieleśnia i tajemnica pokorna jak jakieś małe zwierzątko przypełznie mi do nóg